*Witajcie* ![:) :)]()
Dziś mija *dziewiąty dzień mojej kuracji drożdżami.* Nikt nie powiedział, że będzie lekko! Drożdże nadal są *obrzydliwe,* ale znalazłam już na nie swój sposób.
Wrzucam do kubka 1/4 kostki, zalewam wrzątkiem, mieszam dokładnie. Odstawiam, aby napój wystygł, po czym *pije go duszkiem.* Jak na razie jeszcze mnie nie zemdliło
Kupiłam *Dromin,* jako element zastępczy w razie, gdybym nie mogła wypić napoju. Tabletki kosztowały mnie jakieś *30 złotych w aptece.* Ich dużym minusem jest *dawkowanie - 2 do 4 tabletek, 3 razy na dobę*
dlatego wolę już wypić raz dziennie to obrzydlistwo. Jak na razie nie widzę dużej różnicy we wzroście włosów, ale to dopiero dziewiąty dzień...
Co do oczyszczania się skóry po drożdżach- *wyskoczyły mi 3 małe pryszcze,* ale nic więcej. Myślałam, że będzie gorzej, bo mam cerę tłustą i na początku miałam wrażenie, że coś "buzuje" pod skórą od drożdży, ale uspokoiło się.
Dodatkowo zaczęłam *pić pokrzywę* - średnio 3 kubki dziennie. To to mi smakuje! Nie słodzę ani herbaty, ani kawy, więc pokrzywa jakoś mi nie przeszkadza w smaku (też jej nie słodzę). Herbatkę kupiłam również w aptece, za jakieś 3 złote.
Zaczęłam też *olejowanie włosów.* Byłam w Piotrze i Pawle, aby kupić *olej kokosowy,* ale nie było
na razie zadowoliłam się więc *oliwą z oliwek.* W planach mam kupno *Alterry...*
Oliwę z oliwek *podgrzewam* i nakładam na *wilgotne włosy.* Nakładam na głowę *reklamówkę* (hehe jak to brzmi), podgrzewam suszarką, na to ręcznik i do spania. O dziwo chyba nie wiercę się za mocno w nocy, bo budzę się rano nadal w takim turbanie![:d :d]()
Dodatkowo kupiłam troszkę rzeczy z *Farmony,* między innymi do pielęgnacji włosów... Ale o tym w następnym poście

Dziś mija *dziewiąty dzień mojej kuracji drożdżami.* Nikt nie powiedział, że będzie lekko! Drożdże nadal są *obrzydliwe,* ale znalazłam już na nie swój sposób.
Wrzucam do kubka 1/4 kostki, zalewam wrzątkiem, mieszam dokładnie. Odstawiam, aby napój wystygł, po czym *pije go duszkiem.* Jak na razie jeszcze mnie nie zemdliło

Kupiłam *Dromin,* jako element zastępczy w razie, gdybym nie mogła wypić napoju. Tabletki kosztowały mnie jakieś *30 złotych w aptece.* Ich dużym minusem jest *dawkowanie - 2 do 4 tabletek, 3 razy na dobę*

Co do oczyszczania się skóry po drożdżach- *wyskoczyły mi 3 małe pryszcze,* ale nic więcej. Myślałam, że będzie gorzej, bo mam cerę tłustą i na początku miałam wrażenie, że coś "buzuje" pod skórą od drożdży, ale uspokoiło się.
Dodatkowo zaczęłam *pić pokrzywę* - średnio 3 kubki dziennie. To to mi smakuje! Nie słodzę ani herbaty, ani kawy, więc pokrzywa jakoś mi nie przeszkadza w smaku (też jej nie słodzę). Herbatkę kupiłam również w aptece, za jakieś 3 złote.
Zaczęłam też *olejowanie włosów.* Byłam w Piotrze i Pawle, aby kupić *olej kokosowy,* ale nie było

Oliwę z oliwek *podgrzewam* i nakładam na *wilgotne włosy.* Nakładam na głowę *reklamówkę* (hehe jak to brzmi), podgrzewam suszarką, na to ręcznik i do spania. O dziwo chyba nie wiercę się za mocno w nocy, bo budzę się rano nadal w takim turbanie

Dodatkowo kupiłam troszkę rzeczy z *Farmony,* między innymi do pielęgnacji włosów... Ale o tym w następnym poście
